piątek, 19 grudnia 2008

Morskie opowieści cz.20

Admirał odpoczywał przy stole. W kantynie za jego plecami krzątała się oficer aprowizacyjna. Tizio zgodnie ze swoją naturą swawolił gdzieś w nieokreślonym pobliżu a sądząc z odgłosów spod stołu towarzyszyła temu nielegalna konsumpcja petitków. W telewizorze Janosik zamierzał związać swoje życie z Hanką (nieświadom, że kładzie tym samym kres swojej zbójeckiej swobodzie). Admirał westchnął przeciągle do swojej kawalerskiej przeszłości.
- Co jest staruszku - oficer aprowizacyjna niczym mała stacja radarowa wykrywała wszelkie anomalie.
- A nic… pogoda taka smutna… - stary wilk morski plątał się w zeznaniach.
Serialowa historia szlachetnego zbója dobiegała końca.
- Zaraz go złapią i powieszą za ziobro - szepnęła oficer aprowizacyjna - nie zazna on szczęścia z tą Hanką... Admirał zastanawiał się skąd u kobiet tendencja do doszukiwania się romantycznych treści tam, gdzie ich nie ma, bo przecież ten zbój pewnie sam na siebie doniósł żeby go złapali… lepsza nagła śmierć od dożywocia… Admirał dumał przyglądając się Markowi Perepeczko jak dumnym krokiem stąpa między owcami.
Tizio wychynął nie wiadomo skąd, zerknął na telewizor, wyciągnął upapranego okruchami palucha i wskazując na zbója zapytał - Tato, a ten pan, to jest ten Ziobro, co go tak nie lubisz?
- To nie ten synku, ale ten o którego się pytasz, to też kawał zbója - odrzekł Admirał uśmiechając się.

Brak komentarzy: